Nurkowanie na wraku
Wrak stoi równo na stępce. Głębokość przy dnie wynosi 65 m na pokładzie 60 m.Na wraku jest trochę sieci rybackich i żyłek wędkarskich. Na drewnianym pokładzie w centralnej części leżą fragmenty windy kotwicznej, są to sporych rozmiarów koła, wały i rolki do nawijania liny. Na pokładzie rufowym znajduje się niska nadbudówka z elipsoidalnymi otworami. Za nadbudówką, na samej rufie, leżą oderwane drzwiczki okute mosiężnymi zawiasami. Pod rufą stoi drewniana płetwa sterowa. W części dziobowej z pokładu wystaje około 10 m fragment masztu sterczący do góry. Jest owinięty sieciami, jednak w miejscach, gdzie sieci odsłaniają drzewce, widać grube słoje. Maszt jest złamany, jego pozostała część leży na dnie, odchodząc pod kątem od prawej burty. Przy rufie wzdłuż z prawej burty leży inny fragment masztu i praktycznie się z nim styka. Wrak to piękney drewniany żaglowiec, nurkowanie na nim daje wiele satysfakcji z obcowania z zachowaną prawie w całości tego typu jednostką. Trzeba jednak zwrócić uwagę na występujące czasami silne prądy, które utrudniają nurkowanie, a czasami uniemożliwiają obejrzenie tego pięknego wraku. Nurkowanie na tej pozycji wymaga zezwolenia z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Historia
Wrak żaglowca przy Helu
W okolicach Półwyspu Helskiego znajduje się wiele wraków. Większość z nich jest udostępniona do turystyki podwodnej. Nurkowanie na nielicznych, ze względu na dużą wartość naukową i obecność licznych zabytków ruchomych, wymaga pozwolenia. Do takich należy m.in. wrak drewnianego żaglowca odkrytego na początku tego stulecia na wschód od Helu. Wrak znajduje się na głębokości 63 m, dlatego do dzisiaj nie został zbadany. W trakcie ostatnich 20 lat kilkukrotnie podejmowano próby określenia chronologii obiektu i stanu jego zachowania. Pierwsze oględziny wraku we współpracy z NMM przeprowadzili płetwonurkowie z Bałtyckiego Towarzystwa Wrakowego. W 2008 r. podnieśli z pokładu pojedynczy jufers z kawałkiem liny i dzban z oderwanym uchem. W 2010 r. podczas oględzin wykonanych przez płetwonurków ze Stowarzyszenia Baltictech wydobyto niewielki dzwon pokładowy – niestety bez nazwy statku.
Po 14 latach, w kwietniu 2024 r. grupa płetwonurków z Fundacji Wspierania Nurków Diveland i historycy z GEMO we współpracy z NMM podjęli się zadania wykonania pierwszej szczegółowej dokumentacji wraku i ponownych oględzin stanu jego zachowania. Na podstawie wykonanej dokumentacji filmowej, fotograficznej i trójwymiarowego modelu ustalono, że wrak ma długości 30 m i ok. 5 m szerokości. Zalega równo na stępce na mulistym podłożu i wystaje ponad dno na ok. 4 m. Przed dziobem leżą fragmenty połamanych masztów. Najwyższy punkt stanowi złamany na wysokości ok. 10 m przedni maszt, na którym wiszą sieci. Kadłub tworzą klepki poszycia układane na styk. Na prawej burcie widać okrągły otwór wzmocniony okuciem z blachy, służący prawdopodobnie do odprowadzania wody z pokładu. Wzdłuż burt widnieją pozostałości relingu. Na dziobie znajduje się złamany bukszpryt? i przykryta sieciami winda kotwiczna. W środkowej części pokładu widać rumowisko desek (pozostałość stojaka na szalupę?), gniazdo drugiego masztu, lufcik, pozostałości wałów oraz koła mechanicznej wciągarki. Na rufie znajduje się niska nadbudówka ze świetlikiem i lukami. Z zejściówki zachowały się jedynie wyrwane z zawiasami drzwiczki. Na pokładzie leżą pojedyncze bloczki. Wnętrze kadłuba wypełniają sedymenty denne. Przy samej pawęży znajduje się kolumna steru z widocznymi sterociągami. Samo koło sterowe do dziś nie zachowało się. Poniżej pawęży, pod girlandami z sieci widać wysoką płetwę sterową tkwiącą głęboko w mulistym podłożu.
Ze względu na rozmiary i liczbę masztów wrak można uznać za pozostałość dwumasztowego żaglowca sylwetką zbliżonego do szkunera. Jednostki takie, szczególnie popularne w XIX w. były użytkowane do wybuchu I wojny światowej. Mniejsze szkunery używane do żeglugi przybrzeżnej i bałtyckiej były produkowane głównie w stoczniach Szkocji. Większe – kilkumasztowe szkunery używane do rejsów oceanicznych produkowano przede wszystkim w Ameryce Północnej.
Na szkockie pochodzenia statku wskazuje pośrednio wydobyty przed laty dzban wykonany z kremowej kamionki i pokryty w górnej partii szkliwem solnym. Przy dnie naczynia widnieje stempel z nazwą wytwórni H. Kennedy Barrowfield Pottery Glasgow, która funkcjonowała w latach 1866-1929 r. (pod tą nazwą do 1890 r.). Na barku widnieje nazwa DAVID MITCHEL Grocer & Wine Merchant GRAY STREET BROUGHTY FERRY. Według szkockich ksiąg adresowych David Mitchel – sprzedawca wina i dystrybutor napitków spirytusowych swoją działalność przy Gray Street w Broughty Ferry (obecnie dzielnica Dundee) prowadził w latach 1874-1875. Dzban na statku mógł stanowić zarówno część ładunku, jak i element wyposażenia załogi lub pasażera. Pojemniki kamionkowe były używane do przechowywania i transportu, a ze względu na ich wytrzymałość dzbany często myto i używano wtórnie nawet przez kilka lat. Obecność dzbana po winie Davida Mitchela pozwala określić okres zatonięcia jednostki na 2 połowę lat 70-tych lub lata 80-te XIX w. Nazwa i właściciel jednostki wciąż pozostają tajemnicą.
Tekst: Anna Rembisz-Lubiejewska
Dane techniczne
Długość : około 35 m
Szerokość: około 7 m
Wysokość wraku nad dnem: około 6 m
Opracował: Kamil Stankiewicz
Jeśli masz wiedzę, która pozwoli nam dopracować opis lub wyjaśnić nieścisłości dotyczące losów jednostki — zapraszamy do kontaktu.